"CHYBA JESTEM POSZUKIWANY..."
Do dyżurnego sejneńskiej komendy zgłosił się mężczyzna, który sam oświadczył dyżurnemu, że "chyba jest poszukiwany" i nie chce się już ukrywać. 44-latek poszukiwany był listem gończym. Po sporządzeniu dokumentacji został zatrzymany i doprowadzony do aresztu śledczego, gdzie będzie odbywał zasądzoną mu karę.
Każdego dnia sejneńscy policjanci ustalają miejsca zamieszkania lub pobytu osób, które zgodnie z decyzjami organów ścigania powinny odbywać kary więzienia lub które po popełnieniu przestępstwa ukrywały się przed nimi. Wczoraj doszło jednak do niecodziennej sytuacji. Tym razem to poszukiwany listem gończym zawitał do sejneńskiej komendy. 44-latek oświadczył funkcjonariuszowi, że "chyba jest poszukiwany". Nawet był już przygotowany, bo posiadał ze sobą spakowaną torbę. Mężczyzny poszukiwał Sąd Rejonowy w Augustowie na 120 dni pozbawienia wolności.
Opisana sytuacja jest dowodem na to, że ukrywanie się przed organami ścigania, często z dala od domu, rodziny i bliskich nie jest najlepszym rozwiązaniem. Świadomość ciążącego wyroku oraz perspektywa nieuniknionego więzienia skutecznie komplikuje zarówno życie zawodowe, jak i prywatne. W takim wypadku dobrowolne oddanie się w ręce mundurowych i odbycie zasądzonej kary jest szansą na to, żeby po jej zakończeniu rozpocząć normalne życie.